Popłakałam się w dwóch momentach: gdy wieźli zdechłą Kasztankę na tym wozie i gdy Joe znalazł Księcia na tym targu, (na którym był ze swoim ojcem i synem) wychudzonego, ledwo żyjącego.
P.S. Ciekawi mnie, jak oni zrobili to, że te konie były takie chude i wycieńczone... No bo przecież ich tak chyba nie zagłodzili co nie?
Naperwno nie zagłodzili nie bylo by sensu po drugie nikt by nim na to nie pozwolil .Ja troche załuje ze był to film typowy dla dzieci czyli kino familijne liczyłem na prawdziwy dramat z emocjami pokazujący okrucieństwo wobec tych piękny zwierząt .Chciałem zeby mnie ten film potrząsnął ale tak sie nie stało Ładnie opowiedziana historia i tyle 4/10