To ważny film. Z jednej strony każdy powinien wiedzieć, kim jest ta niezwykła kobieta, która pojawiła się na koszulce lidera zespołu U2 w teledysku „Walk on”, a której to zawsze dedykował ten utwór. Z drugiej strony z pewnością nie jest tak znana „przeciętnemu” człowiekowi jak na to zasługuje, mimo swego bogatego życia pełnego bólu, walki, jak i chwil radości i spełnienia.
Nie wyobrażam sobie nikogo innego w głównej roli jak tylko Michelle Yeoh, która jest uosobieniem kobiecości, dodatkowo będąc podobną do bohaterki Birmy Aung San Suu Kyi. Dobrze ukazana została postać kobiety pełnej wdzięku i łagodności, której nie obca jest odwaga i wewnętrzna siła. Charakterystycznym dla wielu wielkich postaci jest poświęcenie sprawie – nierzadko kosztem własnego szczęścia i spokoju. Warto w tym miejscu wspomnieć o wsparciu udzielanym przez rodzinę, która – mimo, iż oddalona o tysiące kilometrów – dodawała jej otuchy i energii w najtrudniejszych dla niej chwilach.
Film ten nie jest dziełem wybitnym, ale chyba nie o to tutaj chodziło – jest bez wątpienia filmem potrzebnym – powiedziałbym – że kolejnym małym wsparciem na drodze przemian, o które walczyła i nadal walczy ta godna podziwu opozycjonistka.