PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=612199}

Lady

The Lady
7,2 5 638
ocen
7,2 10 1 5638
3,0 4
oceny krytyków
Lady
powrót do forum filmu Lady

AUNG SAN SUU KYI spędziła w tzw. areszcie domowym sporo czasu, wiele rzeczy przemyślała. Brakowało mi pogłębionego wglądu w jej poglądy, podane są tylko w ogólnym zarysie. Wiadomo, że przed wyjazdem do Birmy coś pisała, w tym o ojcu, nie wiadomo jednak, co. W jednej scenie, już w Birmie, pokazane jest, jak swoje przemyślenia przelewała na papier i robiła cos w rodzaju plakatów. Były tam jej poglądy np. o polityce, o odwadze. Ale też było tego mało. Gdy się odzywała na wiecach, to były to głównie te same slogany. W filmie jest cała masa scen z tłumem, który trzyma zdjęcia jej ojca. Wiele osób się na niego powołuje, a tymczasem jego dokonania potraktowane są gorzej niż marginalnie.

I do tego wszystkiego brakowało mi pokazania po jej stronie zwykłych, ludzkich uczuć, wątpliwości , załamań. To niemożliwe, aby czegoś takiego nie przeżywała. Myślę tu o wątpliwościach dotyczących i spraw politycznych, typu czy jej postawa i działalność mają szanse powodzenia i czy jest w tym sens, ale i spraw rodzinnych, czy nie myślała o innych mężczyznach przez tyle lat, z daleka od męża? Trudno mi uwierzyć, że była aż tak jednowymiarowa. Czy rzeczywiście nie odczuwała strachu? Tych wątpliwości, czy nawet buntu , lub chociażby chwil buntu, wobec całej tej sytuacji brakowało mi stronie zarówno męża , jak i dzieci. Sceny, gdy AUNG SAN SUU KYI rozpacza na wieść o chorobie męża i o jego śmierci to trochę mało.
Mimo tego wszystkiego całość robi wrażenie i skłania do myślenia, a ogląda się wszystko bez znudzenia.

LadyBlackCat

Miałam to samo wrażenie... historia ciekawa ale trochę spłycona.

Owszem pokazali, że cierpi ale jakaś taka nazbyt "stalowa" była, bez żadnych niemal wątpliwości, bez zwątpienia w to co robi.

To samo jej dzieci - właściwie idealne. Zero problemów wychowawczych, zero prostestów, sprzeciwu, złosci.

Kto widział takich nastolatków, którzy w ogóle się nie buntują tylko przytulają sie do rodziców, okazują jak tęsknią itd.

krewetka

ja byłam taką nastolatką, ale mi przeszło :D

ocenił(a) film na 9
krewetka

W końcu nazwali ją "Stalową Orchideą" :)))

ocenił(a) film na 10
krewetka

Nie mam dobrych stosunków z matką, ale gdybym wiedział, że moja matka walczy za jakiś kraj, za mój kraj, nie widuję ją przez np. rok i nie wiem czy jeszcze żyje to też bym się do niej tulił przy każdym spotkaniu.
Film musiał być prostoliniowy, bo jak w dwóch godzinach pokazać paręnaście lat walki o przyszłość kraju.

ocenił(a) film na 8
LadyBlackCat

Weźcie też pod uwagę trudność dostępu do informacji o niej i o jej otoczeniu. To, że ekipie Bessona udało się tyle wyciągnąć to i tak wielki sukces. Ja uważam, że film jest dobry, poruszający i pokazuje nam bardzo wiele.

LadyBlackCat

Fakt. Spodziewałem się ciekawego biograficznego dramatu a otrzymałem obyczaj. Bunt w 1998 został pokazany tak płytko, że nie wywołał we mnie żadnych emocji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones