PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=822303}

Może pora z tym skończyć

I’m Thinking of Ending Things
6,8 24 638
ocen
6,8 10 1 24638
7,3 34
oceny krytyków
Może pora z tym skończyć
powrót do forum filmu Może pora z tym skończyć

Film przywodzi mi na myśl kwestię z "Kabaretu Warszawskiego" Warlikowskiego (a oryginalnie z "Shortbusa"): "ludzie czują się tym mądrzejsi, im nudniejsze filmy oglądają".
Przez pierwszą godzinę byłem zachwycony, najbardziej pracą kamery. Dziwne, wprawiające w niepokój ujęcia (zwłaszcza spojrzenie w kamerę podczas recytacji wiersza), kamera "wyprzedzająca" ruchy postaci (sugestia, że bohaterowie są predestynowani do swoich działań...?) Poza tym montaż – szybkie zmiany kąta widzenia, przeskoki, znikające elementy i osoby. Znakomita muzyka, potęgująca wrażenie dziwnego niepokoju. Sekwencja w domu na farmie była jak dziwny sen – taki, po którym budzimy się z lękiem, chociaż nie było tam nic strasznego.
Na tym etapie konsumpcji dzieła nie przeszkadzało mi jeszcze to, że nie wiem nic o bohaterach, bo wszystkie podawane mi informacje są sprzeczne, ani że nie mogę nawet domyślić się, do czego to wszystko mogłoby zmierzać. Bogactwo i atrakcyjność formy pozwoliły mi cieszyć się filmem bez treści.
To zmieniło się w połowie filmu, gdy zrozumiałem, że nic się nie rozwiąże. Że nie dowiem się, kim są bohaterowie, czy są w ogóle prawdziwymi ludźmi, czy wytworami czyjejś wyobraźni, że nie będę w stanie empatyzować z nimi w stopniu takim, by poczuć podczas filmu jakieś emocje.
Nasuwa mi się tu odniesienie do stwierdzenia filmowego ojca, że nie jest w stanie poczuć nic, patrząc na obraz, na którym nie ma człowieka. Ten film właśnie taki jest. Zimowy krajobraz wypełniony dobrą muzyką, montażem i ciekawymi dialogami, pod którymi nic więcej nie ma. Można popatrzeć? Oczywiście! Ale przez ponad dwie godziny...?
W niektórych recenzjach pojawia się zachwyt nad "warstwą znaczeniową" filmu. Trudno się z tym spierać, bo każdy widzi to, co widzi. Dla mnie nie było tu ani przekazanej mądrości życiowej, ani ciekawych (!) rozważań epistemologicznych. Może jeden element nasuwający na myśl filozofię języka – "fotografie wyglądają zupełnie jak fotografie" – wywołał uśmiech na mojej twarzy. Poza tym mnóstwo dyskusji na temat tekstów kultury prowadzonych w taki sposób, że dla widza nie wiedzącego, o czym mowa, jest to stracone kilka minut filmu.
Osobom zainteresowanym językiem filmu stanowczo polecam, bo w warstwie formalnej jest tu bardzo dużo dobrego. Pozostali mogą być rozczarowani.

ocenił(a) film na 5
Lukas_AG

Miałem niemal te same odczucia podczas seansu. Na początku te długie rozmowy w samochodzie intrygowały i wciągały, ale po tej sekwencji na farmie, kiedy główna para bohaterów wraca do samochodu i dalej jadą przez śnieżycę, jadą, gadają, jadą, gadają.... Byłem już po prostu zmęczony seansem. Nawet jeśli Kaufman faktycznie miał głębszy zamysł, kręcąc ten film (a po rozmowach i niektórych scenach wyraźnie widać, że miał), przedstawił to w taki toporny sposób, że nie mam ochoty wracać do jego filmu, mimo że przydałby się kolejny seans, aby coś więcej zrozumieć.

ocenił(a) film na 5
Lukas_AG

głęboko się zgadzam! wspaniale się oglądało pierwsze pół, mimo bardzo nużących i kręcących się w kółko dialogów, co było przyjemnie spójne z zapętlaniem się akcji. Potem , mimo że napięcie i akcja przyspieszają, film się rozsypuje. Końcowe sceny chyba miały nawiązać do książki i dodatkowo wyjaśnić, z czyją grą mamy do czynienia, ale moim zdaniem były zupełnie zbędne: nawet średnio rozgarnięty widz już to wiedział, a przytym bardzo gryzą się z ogólnym stylem filmu.

ocenił(a) film na 5
booleanna

ponadto, o ile z początku rozmowy o filmach, kulturze, poezji prowadzone przez bohaterów akceptuje się mimo oczywistej arogancji tej wymiany, (żeby nie powiedzieć, snobizmu) bo film umyślnie stawał się drażniący, niewygodny i thrillerowy, (i myślisz, że to zmierzanie okaże się jakiś sposób owocne) to kiedy zauważasz, że to nie miało żadnego sensu i celu , to wydaje się po prostu infantylne i puste.

ocenił(a) film na 5
booleanna

Dokładnie! Film jednak zostaje w głowie, bo już drugi dzień wciąż o nim pamiętam. Z perspektywy czasu doceniam pomysł, żeby bohaterami uczynić, jak się domyślam, wytwory wyobraźni starego człowieka, ale nadać im podmiotowość, tak że sami gubią się w tym nieistniejącym naprawdę świecie. Jednak podczas seansu nuda była nie do zniesienia. Za długa forma po prostu!

Lukas_AG

Ja bym nawet wybaczył nudniejszą drugą część filmu gdyby finał mi to wynagrodził, ten niestety totalnie zawiódł. Mozą jakbym był w liceum to bym się tym zachwycił, teraz już jestem za stary na mądrości życiowe ala coehlo. Mógłby fajny finał gdyby laska spotkała woźnego w szkole, z tego wynikła jakaś emocjonującą rozmową i the end. A te tańce, przemówienia, to już było takie szkolnomądre.

ocenił(a) film na 4
cargante

O właśnie. Zgadzam się z opiniami wyżej. Brakowało mi tylko kwestii zakończenia, które dla mnie jest gwoździem do trumny, w którą wbijają pinezki.

Akcja jest intrygująca, dziwna, ciekawa, wzbudza pragnienie "jak to się kończy?". Na końcu jest zdanie "to mu się wszystko śniło" które wybrzmiewa przez 20 minut w całej absurdalności swojego znaczenia. Balet, czy technika karykaturalnego makijażu postarzającego, który ma cię tylko troszeczkę wystraszyć na Halloween, tak tylko troszeczkę, bo jest raczej po to, żeby się z niego pośmiać; nie pasują do filmu, do tego gatunku sztuki. Infantylne, mądroszkolne, a przez mnogość odhaczonych wątków, puste.

ocenił(a) film na 7
Lukas_AG

podzielam opinię, dzięki za spisanie tego tak adekwatnie, bo sama bym tego lepiej nie ujęła po zakończonym seansie.

ocenił(a) film na 6
Lukas_AG

Zgoda.
Polecam wcześniejsze prace Kaufmana:
"ADAPTACJA" z Nicolasem Cagem i Nicolasem Cagem:-)
https://www.filmweb.pl/film/Adaptacja-2002-32356
"ZAKOCHANY BEZ PAMIĘCI"
https://www.filmweb.pl/film/Zakochany+bez+pami%C4%99ci-2004-107855
Niestety po ich obejrzeniu "Może pora z tym skończyć" wyda się wtórna. To jak zjadanie własnego ogona. Po raz wtóry.

Na szczęście są inne Kaufmany:-)
"NIEZNOŚNA LEKKOŚĆ BYTU" z Leną Olin i Juliette Binoche
https://www.filmweb.pl/film/Niezno%C5%9Bna+lekko%C5%9B%C4%87+bytu-1988-35019
"HENRY I JUNE" z Umą Thurman i Marią de Medeiros
https://www.filmweb.pl/film/Henry+i+June-1990-6124
"ZATRUTE PIÓRO" z Geoffreyem Rushem, Kate Winslet, Joaquinem Phoenixem
https://www.filmweb.pl/film/Zatrute+pi%C3%B3ro-2000-1481

ocenił(a) film na 5
Lukas_AG

Strasznie dziwny film. O ile kiedy są u rodziców jakoś w miare dobrze się to ogląda mimo że film jest naprawdę pokręcony i trochę przerażający. Tak później jak wsiadają do samochodu to jest już tylko bezsensowne gadanie ciągnące się w nieskończoność. Nie wytrzymałem do końca, zostało mi jakieś poł godziny , miałem dosyć tych dziwnych rozmów bo to nie wnosi żadnej treści do filmu.

ocenił(a) film na 1
Robson293

Jeśli żałujesz - nie ma czego. Na końcu podniecać będą się tylko ci, którzy przeczytali książkę i wiedzą co się dzieje. Ludzie będą Ci mówić, że wszystko w filmie jest wyjaśnione i wystarczy oglądać uważnie, zwracać uwagę na wskazówki audiowizualne... ale nie. Jak nie wiesz przed seansem o co chodzi w tej historii to z filmu nic nie wyciągniesz. Jeden z seansów, podczas których od początku do końca filmu oglądasz co się dzieje, próbując zapamiętać, w nadziei, że jak coś się rozjaśni to będziesz zachwycał się złożonością i budową świata oraz wskazówkami zostawianymi przez autora od początku filmu. Tutaj do końca nic się nie rozjaśnia. Trochę jak oglądanie Davida Lyncha bez żadnej fabuły. Sceny w tym filmie można ustawić w dowolnej kolejności i miałyby tyle samo sensu, co w wersji oryginalnej.

ocenił(a) film na 5
Jojo_24

Bardzo ładnie to podsumowałeś. Ludzki mózg jest tak skonstruowany, że próbujemy wszystko zinterpretować dosłownie i na podstawie znanych nam wzorców więc na początku filmu bierzemy go na poważnie. W trakcie zaczynamy dostrzegać jakiś surrealizm ale mimo wszystko liczymy, że ma to sens i na końcu jednak łatwo się wyjaśni a przez te niekończące się "rozkminianie" każdej dziwnej sceny na drobne umyka nam całość. Takie filmy to trzebaby oglądać drugi raz wiedząc już o co chodzi, czy to samemu domyśliwszy się czy po przeczytaniu wyjaśnienia.
A tak umyka mnóstwo banalnych scen początkowych, które zostały zapomniane podczas seansu ale miały jakiś sens dla zrozumienia całości.
Tak jak piszesz, osoby znające książkę mają łatwiej bo chłoną sceny bez próbowania zrozumienia.

Lukas_AG

Zupełnie się nie zgadzam, końcówka świetna, wbrew naszym oczekiwaniom na horror i fajerwerki, złamali konwencję, taniec i przemówienie nie miały w sobie nic z Coelho, nie wszystko co ładne i wzniosłe to Coelho co nie. Zamiast dać rozrywkę i łatwe katharsis wyskoczyli z tym nudnym niemłodzieżowym tańcem, szanuje
Jest tendencja że jak coś nam nie do końca oasuejz czegoś nie rozumiemy czy nie lubimy a nie jest prostackie to zaraz należy to nazwać pretensjonalnym, coelhiarskim czy mądrościami harcerza, no nie, dawno nie widziałam tak dobrego filmu ogólnie o życiu i człowieczym losie hehe polecam bardzo dżemma

ocenił(a) film na 7
Lukas_AG

Generalnie się zgadzam, aczkolwiek w kwestii PUNKCIKÓW - trochę zaniżona ocena

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones